Czy wiesz, co Twoje dziecko je w szkole? Czy jada owoce, surowe warzywa i kanapki z pełnoziarnistego pieczywa, czy kupuje w sklepiku szkolnym czipsy i batony? Zobacz relację z jednej ze szkół biorących udział w programie.
Często zdarza się, że rodzice dają swoim dzieciom pieniądze na kanapkę w szkole, a te zamiast niej kupują chipsy lub wafelki - mówi Aleksandra Kobierska-Sokół, nauczycielka z Zespołu Szkół nr 11 w Koszalinie.
Uczniowie najmłodszych klas z tej szkoły biorą udział w naszym ogólnopolskim programie "Aktywnie po zdrowie". Na drugie śniadanie dostają marchewkę, jabłko, rzodkiewkę lub paprykę, oczywiście po wcześniejszej zgodzie rodziców.
Uczniowie dowiadują się, jak ważne jest właściwe odżywianie i jak bardzo zgubne może okazać się jedzenie chipsów, batoników i hamburgerów.
- Tłumaczę, że ten wybór jest zły - wyjaśnia nauczycielka. Uczennica kl. IIIa, Jagoda, przyznaje, że po jabłku na drugie śniadanie już na chipsy nie ma ochoty. - Wiem, że po nich mogę być gruba - wyjaśnia Jagoda. Jej kolega z klasy - Nikodem - z dawnymi przyzwyczajeniami tak szybko nie potrafi się rozstać. - Marchewka jest OK, ale chipsy też kupuję od czasu do czasu - dodaje.
Miejmy nadzieję, że po kilku miesiącach naszej akcji dzieci zmienią swoje złe przyzwyczajenia!